piątek, 15 października 2010

Dziecko

No i co teraz?
Każdy mężczyzna zastanawia się o czym to będzie.
Każdy przecież chce mieć dziecko, tak przynajmniej się nam wydaje a już na pewno tak właśnie wydaje się kobietom tymczasem znalezienie mężczyzny, który naprawdę tego chce to cud sam w sobie. Nie wierzycie?
Wystarczy oznajmić swojemu mężczyźnie magiczne:
- Kochanie jestem w ciąży....
I co usłyszy kobieta z drugiej strony?
- Super......
Fajnie co? Słowo "super" to wytrych załatwiający sprawę. Na tyle radosne aby było na miejscu i na tyle krótkie aby zdążyć pomyśleć:
- No to dupa ..............
Potem pada:
- Zadzwonisz do mamy?
- Ty zadzwoń. - Nawet nie dała się otrząsnąć :)

Nie chodzi bynajmniej o to, ze my tego dziecka nie chcemy bo to fajne z wielu powodów. Nie ważne czy chłopak czy dziewczynka. Można kupować samochodziki zdalnie sterowane dla obu ale w myślach mężczyzny pojawiają się myśli równie czarne co niespodziewane.
Tak z ręką na sercu, który chce mieć żonę do tej pory szczupłą nagle z wielkim brzuchem i marudzącą (jak to mówią w telewizji) na okrągło. Nie wspomnę już o tym, że widmo braku pożycia zaczyna być tak realne, że niemal można go dotknąć.
Do tego jeszcze słowa kumpli dodające otuchy:
- Nooo, teraz zobaczysz.......
- Dobrze Ci tak, dlaczego masz mieć lepiej niż my... itd. itp.

Jak przez to przejść? Koniec imprez, koniec wyskoków na browara. Trzeba wrócić, wykąpać małego albo go położyć bo marudzi i to zawsze wtedy kiedy impreza u znajomych nabiera rozpędu.
Masakra jakaś.

Suma sumarum w każdym z nas drzemie małe dziecko a tu nagle zapodaliśmy sobie konkurenta i to nie byle jakiego. Uzurpator, terrorysta i generalnie dzicz.

Niektórzy słyszą na dodatek, że spróbowałby sobie urodzić ale pić przez trzy dni z tego powodu to żadna nie spróbuje. To nie ze szczęścia przecież, to na zapas :)

Jakby tego było mało to przecież nie tak dawno kupiliśmy upragnione 4 koła. Miały być zajebiste felgi - będzie wózek, miało być CB - cholerny fotelik zajął jego miejsce, xenony już nawet nie zmieściły się w marzeniach bo w ich miejsce pojawił się wrzask kogoś, komu któryś z dziadków chciał dać na imię Zenon. Niby Xenon ale skubany choć w nocy ożywa to obarczony jest potworną niechęcią do światła jaką w nas budzi.
Życie się kończy. Wymagania i brak wolności a to wszystko z podkulonym ogonem.

Jest jednak jeden plus kiedy mężczyzna-ojciec czuję się mężczyzną.
To samotne spacery i wizyty u lekarza z żoną, ale tylko wtedy gdy ta pójdzie do rejestracji a my zostajemy wśród matek radząc sobie z małolatem.
Jak one patrzą na jedynego ojca potrafiącego przewinąć smroda?
Jak one się gapią gdy ze znawstwem w markecie przeglądamy kaszki i inne duperele?

CDN....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz