piątek, 6 listopada 2015

Samoloty



Od zarania dziejów kręciło ludzi latanie.
Spoglądali na ptaki i wyobrażali sobie jak to jest spojrzeć z góry, zawisnąć gdzieś tam, wysoko i spoglądać na świat.
Każdy z nas o tym marzył lub marzy. Jedni realizują te marzenia skacząc ze spadochronem, inni, bardziej majętni lub może bardziej odważni próbują paralotni. Nieliczni siadają za sterami szybowców, a jednostki spełniają swe fantazje robiąc licencje pilota.
Większośc jednak siada przed telewizorem i z kielichem w dłoni powiada wszystkim wokół, że też by tak poleciało. Ech.....

Łączy ich jedno, pragnienie wzbicia się w powietrze. Pragnienie tak silne, że potrafią postawić na to wszystko co mają, choć nie bez znaczenia jest sam fakt odpowiadania na pytanie czym się zajmujesz ;) Jestem pilotem.

No sami zobaczcie jak to brzmi...

Niemniej jednak aby poczuć tę odrobinę swobody najtaniej jest wejść na szczyt by choć musnąć tego wiatru wiejącego ponad wierzchołkami drzew. Spełniamy się wchodząc coraz wyżej, budując coraz wyższe budynki, wzlatując na wyższy pułap. Spoglądamy z góry na otaczający nas świat i dopieszczamy naszą egoistyczną wolę bycia Panami świata.
Mało nam było skoków, mamy samoloty, byliśmy w kosmosie i ciągnie nas dalej. Latanie to coś jak obsesja. Paradoksalnie nieloty nie mają takich ciągot choć są przecież ptakami, a człowiek? Ciężki jak obora, nieprzystosowany, ale cholera czuje ten mus. No choćby w spodnie ze strachu miał narobić to już od dziecka włazi na drzewa jakby gniazdo uwić chciał i z niego potem skacze.
Nie straszne są nam połamane nogi i zagipsowane ramiona. Lot sam w sobie i strach jaki mu towarzyszy wynagradzają wszystko, a skuteczne lądowanie? Bajka

W tym wszystkim nakręca nas jak sprężynę ciągła gonitwa, zmiany, nowe technologie i pomysły, ale jedno pozostaje niezmienne. Większość ludzi przed wejściem na pokład samolotu mówi, że boi się latać. Nawet Ci, którzy się do tego nie przyznają głośno, odczuwają ten lęk. Nie można się go wyzbyć, można się przyzwyczaić, ale czy to jest właściwe podejście? Człowiek oswojony ze strachem staje się nieostrożny, ale wsiadająć do samolotu ostrożnośc ogranicza się do tego by się nie potknąć, bo jaki mamy wpływ na to co potem?

Latamy jednak, latamy bo wszędzie bębni się, że to najbezpieczniejszy środek transportu. Może i tak, może nie. Nie wszędzie jednak da się dojechać, że o dojściu wspominał nie będę no i pomimo strachu ludzie lecą.

Wszyscy lecą i wszyscy się boją. Boją się latać moi rodzice, boją się latać moi znajomi i nadal latają. 

Czasem mam wrażenie, że jestem jedynym człowiekiem na ziemi, który nie boi się latać. Bo czego tu się bać? Latanie jest fajne.

Ja boję się katastrofy.